top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraDziewczyny w chmurach

WŁOCHY | Fani górskich spacerów na pewno pokochają Bergamo

Bergamo było miastem wybranym przez nas trochę przypadkowo. Pierwotnie celowałyśmy w Turyn lub Parmę. Jednak po sprawdzeniu cen biletów, zgodnie stwierdzilłyśmy, że wydawanie takich kwot na pociąg jest poza naszymi możliwościami. Stwierdziłyśmy, że może zostaniemy w samym Mediolanie jeden dzień dłużej. Zauważyłyśmy jednak, że miasto, w którym znajduje się nasze lotnisko imponuje ilością zabytków oraz urokliwych uliczek. Postanowiłyśmy zjawić się w nim na tyle wcześnie, aby przed wieczornym lotem obejść je w znacznym stopniu.


Do Bergamo jechałyśmy niecałą godzinę pociągiem, który kosztował każdą z nas po 4,80 euro. Po przyjechaniu szybko udałyśmy się na poszukiwania porannej kawy. Napój oraz puszystego croissanta (również w wersji vegan dla Kamili) znalazłyśmy w Balzar. Jest to urokliwa kawiarnia w okolicy Porta Nuova. Z dworca szłyśmy tam ok. 10 minut. Śniadanie przy stoliku kosztowało nas w sumie 5 euro. Warto pamiętać, że Włosi często piją kawę przy ladzie, co jest szybsze oraz tańsze. Wnętrze lokalu przypominało mi barwne art deco, co świetnie korespondowało z jasnymi promieniami porannego słońca przebijającymi się przez duże okna. Zbierając siły na intensywną wędrówkę zajrzałyśmy do sklepu DannyRu Vintage Bergamo. Znajdziecie tam piękne perełki w postaci skórzanych kurtek, jeansów oraz ekspozycji stylizowanej na lata 60. i 70. Modowy przystanek na naszej trasie nieco nadłożył nam drogi, ale my wyjeżdżając zawsze liczymy się z dużą dawką chodzenia. Jednak każdy ma swoje limity i do Città Alta wjechałyśmy kolejką. Bilet komunikacji miejskiej na 75 minut to koszt ok. 1,3 euro od osoby. Zwiedzanie Górnego Miasta zaczęłyśmy od części sakralnej. Katedra w Bergamo oraz Bazylika Santa Maria Maggiore zrobiły na nas ogromne wrażenie. Bazylika imponowała pięknie rzeźbionym sufitem oraz zdobieniami ze złota i marmuru. Strefa dla zwiedzających jest tam sztywno wyznaczona, więc nie można stanąć w nawie głównej. Mimo tego, ogrom przepychu barokowego dociera do turysty z każdej możliwej strony. Katedra jest nieco skromniejsza. Biel modeluje przestrzeń i nadaje jej delikatności i unosi wnętrze. W Katedrze możemy znaleźć sześć kaplic, a siódmą możemy zlokalizować tuż obok głównego gmachu. Po wyjściu zahaczyłyśmy o Piazza Vecchia, gdzie później wróciłyśmy, by znaleźć miejsce na obiad.

1. Ciekawy wystrój kawiarni Balzar.

2. Wnętrzne vintage shop'u z rock&roll'owym twistem.

3. Bogate zdobienia na rzeźbionym suficie w Bazylice Santa Maria Maggiore.

4. Nawa główna wraz z kopułą Katedry.


Wędrowałyśmy wąskimi uliczkami, zajadając się lodami (u Carmen znajdziecie najciekawsze, a także najsmakowitsze smaki w Bergamo) i niosąc ze sobą bagaże. Taki urok wylotu tego samego dnia. Dodatkowo był to najcieplejszy dzień podczas naszego wyjazdu. Nosząc bagaże oraz okrycia wierzchnie nieźle się zmachałyśmy dzielnie zwiedzając każdy zakamarek górskiego Bergamo. Drugim razem wybierzemy się tu bez zbędnych kilogramów. Po pewnym czasie doszłyśmy do kolejnej kolejki, która miała nas zabrać do najwyższego punktu w Bergamo - San Vigilio. W tym miejscu znajdują się ruiny zamku o tej samej nazwie. Niestety jak na złość, wejście na teren było zamknięte, pomimo zapewnień ze strony Google, że do ruin można wejść przez całą dobę. Zdjęcia ze wzgórza i tak wyszły majestatycznie, więc nie straciłyśmy za wiele. A przynajmniej mamy taką nadzieję. Jeżeli na podróż przeznaczycie trochę więcej euro to serdecznie zapraszamy do Baretto Restaurant, która w tym roku dostała swoją pierwszą gwiazdkę Michelin.

Intensywny spacer spowodował u nas równie intensywny głód. Wybrałyśmy Il Sole z przemiłą obsługą i zielonym ogródkiem. Przywitano nas sporych rozmiarów przystawką - polentą oraz lokalną szynką. Kamila na główne danie wybrała pizzę marinara, a ja postawiłam na lasagne. Te dobroci wraz z winem kosztowały nas ok. 25 euro za cały obiad. Jakby nam było mało spacerów to przeszłyśmy się jeszcze po kilku znanych punktach w Bergamo. Niedaleko Piazza Vecchia znalazłyśmy ciekawy zegar słoneczny wskazujący na astronomiczny środek dnia. Jest to bardziej kalendarz niż zegar, gdyż po padaniu promieni słonecznych można dowiedzieć się jaki jest dzisiaj dzień i miesiąc. Odwiedziłyśmy także Uniwersytet w Bergamo odbiegający od innych budynków chłodnym kolorem elewacji. Zobaczyłyśmy również modną dzielnicę Borgo Santa Caterina z punktu panoramicznego niedaleko kolejki do San Vigillio. Przystanęłyśmy przy dawnej pralni, która aktualnie służy za ciekawe miejsce do zdjęć, a także przeszłyśmy przez Porta San Giacomo i kontynuowałyśmy wędrówkę przy murze Veneziane. Stamtąd ruszyłyśmy w podróż autobusem na lotnisko. Bilet kosztował 3 euro i można było go kupić w automacie, ale jedynie kartą. Opcja gotówki była tymczasowo wyłączona. Jeżeli zależy Wam na oszczędności to podróżując na trasie lotnisko - Mediolan możecie skorzystać z naszej propozycji: z lotniska autobus do dworca, a następnie pociągiem do Mediolanu. Koszt takiej podróży to ok 8 euro, jednak czas dotarcia do miasta jest znacznie wydłużony. Bilet na autobus jadący bezpośrednio do Mediolanu kosztuje 10 euro, a podróż trwa do 40 minut.

1. Po wyjściu z kolejki można niemal bezpośrednio trafić do restauracji Baretto. 2. Panorama z San Giacomo.

3. Stara pralnia.


Bergamo jest przepięknym miastem z wyjątkowymi widokami. Zdecydowanie plasuje się w mojej czołówce. Słońce otulające złote budynki, ich barwa zlewająca się z jesiennymi drzewami to widok, który długo będzie tkwił w moich wspomnieniach. A żeby pamięć coraz odświeżać, obraz ten aktualnie okupuje mój pulpit.


ALBUM ZE ZDJĘCIAMI


 


Comments


bottom of page